Moja stylizacja miała również przywołać wizję ciemnoskórych niewolnic, które w Ameryce po ciężkim tygodniu pracy ubierały się elegancko z myślą o wizycie w kościele. To było jedyne miejsce, gdzie mogły poczuć się choć trochę normalnie, jak kobiety, a nie jak wyzyskiwane robotnice.
Autorką tej wyjątkowej sukienki jest Beata Guzińska, która była obecna podczas sesji i teraz już wiem na 100%, że sztuka przez nią tworzona to sztuka, która jest przejawem jej osobowości – ta kolekcja jest tak samo barwna, jak ona sama. Jest magia :) Nie na darmo kolekcja "I am Off to Dalston” została zauważona przez włoski Vogue, zaś w Polsce wygrała festival Off Fashion 2011.
PS. Dziękuję Beatko :)
Sukienka: Beata Guzińska
PS. Dziękuję Beatko :)
Sukienka: Beata Guzińska
Toczek: Catarzi Exclusive to Asos
Torebka: Zień dla L'Oreal
Buty: Centro
Rajstopy: Gatta
Rękawiczki: z szafy cioci
Zdjęcia: Karol Szymborski
Make-up: Katarzyna Szymborska
Jak widać kolekcja jest przede wszystkim adresowana do mężczyzn :)
Fashionable East 2012/Fot. Agnieszka Sadowska/Gazeta.plFashionable East 2012/Fot. Agnieszka Sadowska/Gazeta.pl
Uwaga
konkurs. Zapraszam modnych ludzi już 15 listopada na Designerię, gdzie
zobaczycie pokaz m.in. Beaty Guzińskiej!!! Mam dla moich czytelników do
rozdania 5 podwójnych wejściówek. Wystarczy, że polubicie Profil Designerii na FB oraz ciekawie skomentujecie mój outfit z tego posta, tym samym pozostawiając swój e-mail kontaktowy.
11 listopada najciekawsze komentarze zostaną nagrodzone podwójnym
zaproszeniem na imprezę, która odbędzie się w Warszawie, w Teatrze
Palladium o godzinie 20.00.
Do zobaczenia na Designerii :)
Do zobaczenia na Designerii :)
Jesteś wspaniała. Ta stylizacja to "dzieło sztuki" na miarę dzisiejszych czasów. Jestem zachwycona. Trzymaj ten poziom!!!,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, jak czytam takie komentarze, to utwierdzam się w przekonaniu, że moje starania mają sens :)
OdpowiedzUsuńnie z tego świeta, zdecydowanie! ale w jak najbardziej pozytywnym odniesieniu
OdpowiedzUsuńtrafiłam tu z ModnejPolki i muszę przyznać, że prowadzisz naprawdę ciekawy blog! chętnie będę zaglądać tu częściej. mam nadzieję, że mój zainteresuje Cię też i dodasz go do obserwowanych ;) http://mademoiselle-brigitte.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoo widzialam Cie na zeberce, :)
moja, kultywowana ignorancja w dziedzinie błogosławionych i wnieboświętych pozwoliła mi w pierwszym momencie widzieć w tej, magicznej kiecce coś z louisiańskiego voodoo. jest fantastyczna. z pewnością przyda się do spacerów po ogrodzie dobra i zła, po północy.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe skojarzenia :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że za sprawą ślepej magii internetu trafiło mi się ziarno w postaci Twojego bloga. jest świetny. kolorowy, inteligentny i migotliwy niby lusterko, w którym się wszystkie trochę rozpoznajemy. brawo za poczucie humoru, wyczucie i grand prix za totalny brak narcyzmu! eva e bian szezelle e mła, żesłi trebian szezelle osi!
OdpowiedzUsuńJak czytam takie komentarze to zawsze trochę się rumienię, niczym Wańka-wstańka z Matuszki Rosiji :))) Miło mi, dziękuję.
OdpowiedzUsuń